Premiera "Credo" Krzysztofa Pendereckiego

Niedawno minęła 60. rocznica sowieckiej agresji na Polskę 17 09 1939 r. Nasz wschodni sąsiad uczcił ją w sposób bardzo swoisty.
Przez nikogo nie drażniony rosyjski niedźwiedź ustami swoich polityków jak przysłowiony Filip z Konopi wyrwał się z oświadczeniem MSZ, że " wkraczające 17 09 1939 r. oddziały Armii Czerwonej na teren Polski nie dokonały agresji". Jeżeli nie agresją, to czym można nazwać: zajęcie ogromnych terenów obcego Państwa, represje, w których ucierpiało około 540 tysięcy Polaków i obywateli polskich z tego duża część została zamordowana w Katyniu, Charkowie i innych sowieckich katowniach. Jak w takim wypadku nazwać pospolite morderstwo dokonane przez zbira w sowieckim mundurze na osobie Generała Olszyny Wilczyńskiego i Jego adiutancie pod Sopockiniami na oczach żony i szofera. Tych ostatnich puszczono i pozwolono przekroczyć granicę Litwy. Podobnych wypadków było wiele. Dobrze się stało, że polskie władze z Prezydentem i Premierem na czele tym razem zdecydowanie zareagowały na tę skandaliczną prowokację. W dniu 17 09 1999 r. były uroczystości w Warszawie, Katyniu, Państwowe i Kościelne, ale jedna z nich miała wybitnie symboliczny charakter. W kościele Św. Krzyża w Warszawie pod hasłem: " Ta co nie zginęła" odbyła się światowa premiera najnowszego utworu " Credo" Mistrza Krzysztofa Pender e c k i e g o . Wystąpiła " Penderecki Festival Orchestra" z towarzyszeniem solistów: Bożena Harasimowicz - Haas (sopran), Izabella Kłosińska (sopran), Agnieszka Rehlis (mezzosopran), Adam Zdunikowski (tenor), Romuald Tesarowicz (bas), i dwóch chórów. Właśnie na doborze chórów, zdaniem słuchaczy, polega niezwykłość tego wydarzenia. Wystąpił Chór Chłopięcy ze Lwowa i Litewski Państwowy Chór z Kowna pod kierownictwem prof. Petrasa Bingelisa. Chór Kowieński (70 osób) jest zespołem zawodowym i koncertuje od lat prawie 30. na wielkich estradach świata i tym razem wspaniale się zaprezentował w rozjarzonej światłami nawie kościoła Św. Krzyża. Dotychczasowe utwory Mistrza Pendereckiego pełne martyrologii i cierpień ukazywały tragizm polskiego patriotyzmu. - " Credo" jest inne - tchnie optymizmem i tak zostało odebrane przez słuchaczy. Potężne brzmienie chórów i orkiestry pod batutą Mistrza momentami sprawiały wrażenie, że jak dawniej Polski Orzeł, Litewska Pogoń i Ukraiński Archanioł wzniosły się pod sklepienie świątyni i jak ongiś w epoce Jagiellońskiej przemawiają jednym głosem. Muzyka Krzysztofa Pendereckiego i Jego Kompozycje są utworami trudnymi dla wykonawców i odbiorców, tym bardziej na podkreślenie zasługuje chóralne mistrzostwo obu zespołów i fakt, że Litewski Zespół zechciał wystąpić w Warszawie z okazji jednej z najtragiczniejszych polskich rocznic. Jest to bardzo optymistyczny znak " prostowania zakrętów" naszej wspólnej niełatwej historii nie tylko przez Prezydentów obu państw. Mistrz Penderecki i wszyscy wykonawcy na zakończenie nagrodzeni zostali rzęsistymi brawami, kwiatami i owacją na stojąco. Koncert był zorganizowany przez Telekomunikację Polską SA, Starostwo Powiatu Warszawskiego i Centrum Sztuki Studio im. S. Witkiewicza z inicjatywy NSZZ " Solidarność" pod patronatem Premiera RP, stąd na sali obecność wielu polityków z pierwszych stron gazet. Osobiście informację i uczestnictwo w tym wydarzeniu zawdzięczam polskiemu działaczowi z Kowna i członkowi Chóru Litewskiego Panu Włodzimierzowi Chomańskiemu. Warszawa

NG 44 (429.)