Jak było naprawdę z ostatnią wartą na Rossie w Wilnie w 1939 roku

Na wileńskim cmentarzu Rossa pochowani są moi dziadowie i pradziadowie po kądzieli. Znam go doskonale, boleję nad jego celowym niszczeniem od dziesiątków lat.

Pamiętam, z czasów wojny zebrane tłumy przy płycie Grobu Matki i Serca Syna, zapalone znicze, słyszę do tej pory szlochy i modlitwy o ratunek dla Ojczyzny. Żywię szacunek dla poległych Legionistów, Żołnierzy Września i AK pochowanych na całym cmentarzu. Tu, nieco na lewo przed płytą leży trzech żołnierzy poległych w utarczkach o Wilno z bolszewikami 18 - 19 września 1939. O tym, że była to Warta Honorowa rozstrzelana przez nowego okupanta usłyszałem dopiero po wojnie. Pojawiły się pojedyncze doniesienia o bohaterskiej i romantycznej śmierci tych młodych ludzi, a głównie przekazywali tę wersję przewodnicy wycieczek. Postanowiłem, wiedziony ciekawością, dociec, czy rzeczywiście wartownicy, wbrew rozkazom, pozostali przy Grobie i dali się bezkarnie rozstrzelać. Dotarłem do najbardziej wiarygodnego źródła jakim są relacje oficerów Obszaru Warownego Wilno spisane w latach 1939 41 i przechowywane w archiwum Muzeum im. W. Sikorskiego w Londynie, relacji uczestnika ostatniej Warty Kazimierza Bolińskiego opublikowanej przez " Polskę Zbrojną" w Magazynie Tygodniowym nr 41 / 51/ oraz ustnej relacji świadka znalezienia zwłok kaprala W. Salwińskiego na Dworcu Kolejowym (p. Jan, mimo swego sędziwego wieku, do tej pory sprzedaje polską prasę przy Cmentarzu). Ustaliłem następujące fakty - Do końca sierpnia 1939 r. Wartę Honorową pełniła kompania wartownicza WP, żołnierze zmieniali się co godzinę. Po wybuchu wojny kompania, wraz ze swoimi jednostkami, wyruszyła na front walk z Niemcami. Wartę objęli gimnazjaliści, członkowie " Strzelca", ochotnicy, z których sformowano kompanię Przysposobienia Wojskowego. Plutonem dowodził kapitan Bohatyrewicz z komendy " Strzelec" oraz sierżant Harciarek. Pierwsze dwa tygodnie września upłynęły na warcie oraz patrolowaniu okolicznych ulic i legitymowaniu przybyszów z Polski centralnej. 17 września otrzymano wiadomość o wkroczeniu do Polski armii sowieckiej. Odbyła się odprawa z pułkownikiem Stanisławem Bobiatyńskim z komendy Obszaru Warownego Wilno. Zebrano się w salce muzeum darów dla uczczenia pamięci " Dziadka". W wyniku narady dokumenty te w dwóch dużych trumnach złożono w starych grobach. Wartownicy stali na swych posterunkach aż do wieczora następnej doby. W dniu 18 września rano przelecieli nisko nad cmentarzem lotnicy z 5 pułku lotniczego z Lidy ewakuujący się do Dyneburga oraz po południu zjawił się oddziałek Legii Oficerskiej. Były to symboliczne żołnierskie meldunki złożone Marszałkowi. Wieczorem, na ostatnią wartę rozprowadził sierżant Harciarek Jasia Turka i Kazika Bolińskiego. Po kilkunastu minutach rozkazem kpt. Bohatyrowicza - " ostatnia Warta Honorowa przy Grobie Serca Marszałka Piłsudskiego i Jego Matki do szeregu wstąp!", zostali odwołani do kompanii. Cmentarz opustoszał. Z innych relacji uczestników walki o Wilno udokumentowano następujące straty: W walkach w okolicy Dworca kompanii por. Barancewicza zginęła obsługa działka p/panc oraz następnego dnia rano poległ kapral NN w okolicy Mostu Zielonego. Tak więc pochowani na Rossie żołnierze Września stracili życie w walce zbrojnej z czerwoną nawałą.

NG 44 (429)