Jan Gurgun

Wiejskie troski na obrzeżach miasta

Otaczająca centrum rejonowe gmina solecznicka liczy 4450 mieszkańców. Dogodne położenie rozwiązuje problem dotarcia do Solecznik w celu załatwiania spraw. Jest to bodajże jedyny plus. Wększość mieszkańców gminy solecznickiej boryka się z tradycyjnymi dla wsi problemami: ciężka i nisko opłacana praca na roli, brak perspektyw dla młodzieży, rosnące bezrobocie, nieokreślona przyszłość.

- W ciągu dwóch lat pracy nie przypominam sobie by do gminy przyszedł ktoś z radosną nowiną mówi starosta gminy solecznickiej Marian Simanowicz. - Jesienią podstawowym problemem jest ogrzewanie mieszkań. W tym roku wpłynęło 110 podań z prośbą o przyznanie kompensat za ogrzewanie i gorącą wodę. Większość z nich pochodzi od mieszkańców Zawiszańc.

Ciepło na kredyt

Kotłownia, należąca do SPVAB ,,Zaviśoniu komunalinis ukis" ogrzewa powierzchnie, 10 tys. m2. 8 tys. m2 przypada na bloki mieszkalne. Wybudowane w latach radzieckich domy miały zapewnić mieszkańcom wsi miejskie wygody - centralne ogrzewanie, wodociąg itd. Któż mógł wówczas przewidzieć, że suma czynszu zrówna się z dochodem rodzinnym? Bezrobotni lokatorzy od kilku lat ignorują, przysyłane przez kotłownie rachunki za ogrzewanie. Od 1992 roku zadłużenie niepłacących za energię, ciepiną mieszkańców Zawiszańc wzrosło do 260 tys. Iitów. Długi poszczególnych lokatorów sięgają 12 tys. Lt. Sytuacje, próbowano rozstrzygnąć drogą sądową. Zgodnie z decyzją sądu dłużnicy spłacają zadłużenia małymi ratami. Jednak kolejna zima przynosi nowe długi. Ludzie winią bezrobocie i wysokie ceny na energie, ciepiną. Po upadku spółek rolnych wielu wieśniaków nie może znaleźć stałej pracy.

Przemysł ma przyszłość

Na terenie gminy solecznickiej działa bodajże rekordowa w porównaniu z innymi gminami liczba spółek, bo aż 4: "Bauśiai", "Prie Visinćios", "Sakaline" i ,,Śalćelininkeliai". Miejsce zlikwidowanych zajęły indywidualne gospodarstwa rolne. W gminie zarejestrowano ponad 70 gospodarstw farmerskich, mających średnio do przeszło 10 ha ziemi. Największe z nich, należące do Czesława Moroza liczy ponad 500 ha. Przykład ten można określić jako wyjątek, potwierdzający regułe. Większość rolników pracujących na małych powierzchniach ziemi z trudem utrzymuje równowagę, finansową. Ale dokąd uciec wieśniakowi od ziemi? Znaleźć pracę w Solecznikach udaje się, jedynie szczęściarzom. Miasto swoich bezrobotnych ma w nadmiarze. Organizowane na terytorium gminy prace publiczne nie mogą ogarnąć wszystkich chętnych. Latem br. 11 osób pracowało przy ogradzaniu cmentarza w Małych Solecznikach, porządkowaniu terytorium. Organizowanie czasowych miejsc pracy jest kresem możliwości starostwa. Jedynie ożywienie życia gospodarozego może zwalczyć wszechobecne bezrobocie. Jeszcze dwa lata temu w Bowszech pracował nowoczesny zakład firmy ,,Volto" produkuący soki i napoje niegazowane. W wyniku błędnej polityki gospodarczej w sierpniu 1997 roku przedsiębiorstwo zaprzestało działalności. Inwestycje warte 7 min dolarów USA okazały się pieniędzmi wyrzuconymi na wiatr. Ponad 50 osób straciło prace. Do dziś ludzie nie mogą odzyskać zarobionych pieniędzy. Z zadłużenia względem pracowników (140 tys. Lt) drogą sądową zostało wyegzekwowanych jedynie 25 proc. sumy. Obecnie na terytorium gminy funkcionuą ZSA "Tyreda" - spółka tranzytowa, "ZSA "Namesta" - produkująca okna plastikowe; filia wileńskiej firmy zajmująca się obsługą samochodów ciężarowych itd. Pod względem miejsc pracy przoduje działająca z Zawiszańcach ,,VAVA".

Z Zawiszańc na Zachód

Wiosną 1997 roku polsko - litewskie przedsiębiorstwo "VAVA" nabyło dwupiętrowy budynek administracyjny ZSA ,,Zaviśoniu agroservisas". W organizacji pracy zakładu bezpośredni udział wzięli specjaliści z pokrewnej polskiej firmy Relpol S. A. z Żar. Szkolenia techniczne pierwszej dwudziestki pracowników przeprowadzili fachowcy z Macierzy. Z dostarczonych przez polską spółkę części ,,VAVA" produkuje przekaźniki elektryczne, gniazdka wtykowe. Zawiszańską produkcję polscy partnerzy rozpowszechniają w krajach, zachodnich. Właśnie dlatego rosyjski kryzys nie wpłynął na pozycję finansową zakładu, który w ciągu dwóch lat działalności zwiększył liczbę stanowisk pracy do 90. Pracujący w systemie dwuzmianowym zakład zatrudnia, z wyjątkiem kilku specjalistów, same kobiety. Średni wiek pracowniczek nie przekracza 30 lat. Każda musiała przejść trzymiesięczny okres próbny. Po podpisaniu umowy o pracę stała wysokosć miesięcznej pensji zależy od liczby wytworzonych wyrobów. Podstawą jest minimalne wynagrodzenie.

Wiejska kuźnia wiedzy

Dogodne połączenie komunikacyjne z Solecznikami stwarza dzieciom ze wsi dobre mozliwości dojazdu do szkół miejskich. Jednak wcale nie oznacza, że szkoła wiejska jest gorsza. Szkoła podstawowa w Małych Solecznikach należy do czołówki podstawówek rejonu. Gmach szkoły, zbudowany w 1988 roku, ma z prawdziwego zdarzenia saleę sportową (40 m x 20 m), siłownieę bilard. Mając doskonałe warunki do ćwiczeń drużyna szkolna stale zajmuje miejsca na podium rejonowych zawodów sportowych. Odpowiadająca standardom międzynarodowym sala sportowa często bywa miejscem przeprowadzania turniejów piłkarskich. Ale w ramach przeprowadzonej reformy szkolnictwa o statusie szkoły dziesięcioletniej zadecydował bynajmniej nie nowoczesny gmach szkoły.
- Mamy dobrze wyposażone gabinety fizyki i chemii, wykwalifikowaną kadrę pedagogiczną dużą liczbę uczniów. W związku z uzyskaniem statusu szkoły dziesięcioletniej - mowi dyrektor szkoły Danuta Butko.
W roku bieżącym w ławach szkolnych zasiadło tutaj 131 uczniów. Liczebnie najmniejsza jest klasa przygotowawcza - 7 dzeci. Klasy 1 - 10 liczą średnio po 12 osób. W związku z tym w szkole uniknięto połączenia kompletow. Składająca się z 17 nauczycieli - specjalistów kadra pedagogiczna zapewnia uczniom uzyskanie dobrej wiedzy. Na lekcje informatyki uczniowie klasy 10 dojeżdżają do szkoły im. Jana Śniadeckiego w Solecznikach. Przyczyną tego jest mała liczba komputerów we własnej szkole. Szkoła w Małych Solecznikach posiada 3 komputery (jeden, a propos, otrzymany na Dzień Nauczyciela od ambasady Chińskiej Republiki Ludowej na Litwie), których, zdaniem administracji, jest stanowczo za mało.

Szkoła w Małych Solecznikach zatrudnia aż dwoch wykwalifikowanych lituanistow. Pracująca od 1964 roku pani Danute Zygaite jest członkiem państwowej komisji języka litewskiego. Uwielbiana przez dzieci daje im trwałą wiedze z języka państwowego. Pani Bronisława Czerniawska nauczyła dzieci nie tylko widzieć piękno, ale i utrwalić je na papierze. Dowodem tego są wyróżnienia rysunków młodych talentow z Małych Solecznik zdobyte na konkursach republikańskich. Aporobatę dzieci zyskał przedstawiony przez nauczycieli pomysł założenia w szkole muzeum etnograficznego. Przyniesione z babcinego strychu eksponaty wzbudzają u uczniów zainteresowanie historią. Nie zabrakło w szkolnym muzeum rownież inforrnacji dotyczącej przeszłości Małych Solecznik.

Trochę historii

"Pańskie mogiłki" - tak nazywają mieszkańcy wsi znajduja,ce się na miejscowym cmentarzu groby rodziny Mianowskich. Na okazałym kamieniu nagrobnym z trudem można odczytać porośnięte mchem cyfry i litery. Tu wraz z żoną Antoniną spoczywa Mikołaj Mianowski (zmarły w 1843 roku), rektor Wileńskiej Akademii Medyczno - Chirurgicznej, profesor położnictwa. Obok znajdują się groby ich synów: Aleksandra Mianowskiego (radca Dworu, zmarł w wieku 70 lat) oraz Konstantego Mianowskiego (Jenera Inżynierów, ur. 20 wrzesnia 1819 r. zm. 23 lutego 1892 r.) Prócz cmentarza o byłych włascicielach Małych Solecznik przypomina jedynie kilka zabudowań gospodarczych oraz stara topola przy drodze do pałacu. Pałac spłonął w czasie II woiny światowej. Większosć topoli, ze wzgledów bezpieczeństwa, ścięto latem ubiegłego roku. Na miejscu niegdyś należącego do rodziny Mianowskich młynu nad Wisińczą stoi motel
"Selena". Do naszych dni najlepiej zachował się ostatni przytułek Mianowskich, folwark w Trokienach. Jego właściciel Stanisław Mianowski, uczestnik wojny polsko - boiszewickiej, sędzia sądu okręgowego w Wilnie, oficer AK, opuscił ukochaną, Wileńszczyznę jesienią 1945 roku. Zmarł w 1982 roku w Łodzi. Obraz swojej małej Ojczyzny - Małych Solecznik - w sposób pociągających przedstawił w pamiętnikach pt. ,,Śtwiat, który odszedł".

NG 46 (431)