Bolesław Leśmian
(1878 - 1937)

Śnieg

Pamiętam ów ruchliwie rozbłyskany szron
I śniegu ociężałe w gałęziach nawiesie,
I jego nieustanny z drzew na ziemię zron,
I uczucie, że w słońcu razem z śniegiem skrzę się.

A on ciągle narastał tu w kopiec, tam - w stos,
I drzewom białych czupryn co raz to dokładał,
Ślepił oczy i łechtał podbródek i nos,
I fruwał - i tkwił w próżni - i bujał, i padał.

I pamiętam ów niski, wpółzapadły dom,
I za szybami włóczek różnobarwne wzory.
Kto tam mieszkał? Pytanie - czy człowiek, czy gnom?
Byłem dzieckiem. Śnieg bielą zasnuwał przestwory...

NG 49 (434)