Ryszard Maciejkianiec

Czarnoborskie Mikołajki

W ciągu kilku dni w Czarnoborskiej Szkole Średniej nr 2 z polskim językiem nauczania trwały jak nigdy dotąd piękne obchody Mikołajek. A stało się to za przyczyną siedmiu pierwszoklasistów z Czarnego Boru, którzy razem ze swoją wychowawczynią panią Marią Marcinkiewicz odwiedzali i pozdrawiali kolejno wszystkie klasy, wręczając symboliczne upominki, zawadiacko paradując w pięknych i pomysłowych strojach, z budzącymi zgrozę brodami i wąsami, podpierając się sękatymi kijami, niosąc wory z darami, cudowne różdżki oraz inne im tylko znane i przez nich wyczarowane atrybuty do uszczęśliwiania, uzdrawiania oraz pobudzania chęci do nauki.

Spotkaliśmy się z nimi w chwili, kiedy z całą paradą przybyli do Wołczun, gdzie w czterech początkowych polskich klasach w dobrych warunkach lokalowych uczy się 46 dzieci, a w pierwszej - podobnie jak i w Czarnym Borze - siedmiu. Radość ze spotkania była tym większa, bo obopólna. Po gorącym powitaniu siedmiu małych Mikołajków i jednego dużego Mikołaja, z całą powagą i namaszczeniem przyglądali się występom kolegów, przygotowanym specjalnie na to święto i na ich cześć. Nie zabrakło tu wiersza, kolęd i zabawy, za które każdy otrzymał dobywane z tajemniczych worów łakocie. "Nasza Gazeta" również skromnie obdarowała pierwszoklasistów z Wołczun i Mikołajków z Czarnego Boru.

Było serdecznie, wesoło i rodzinnie.

***

Wielu Czytelników na pewno pamięta, kiedy to przed kilkoma laty w Czarnym Borze trwała ostra, wykraczająca poza granice środowiska, dyskusja, czy polska szkoła w trakcie podziału niegdyś trójjęzycznej szkoły na trzy samodzielne nie musi się przenieść do Wołczun. Ostatecznie zdecydowano się jednak na najbardziej racjonalne rozwiązanie - powrócono na swoje - do przedwojennego dobrze zachowanego drewnianego gmachu, powoli, własnymi siłami zaczynając budowę zaplecza szkoły od nowa.

Jeszcze dziś z braku pomieszczeń trzecia i czwarta klasa mają lekcje w drugiej zmianie, a klasy pierwsza, druga, piąta, siódma i jedenasta chodzą na zajęcia do gmachu rosyjskiej szkoły. Pilnie jest potrzebny remont na piętrze, brakuje sprzętu komputerowego i wielu innych rzeczy.

Ale jest gruntowna podstawa - własny dach nad głową, dobry zespół nauczycielski i dzieci chętne do nauki. Nurtujące zaś problemy zespół ma zamiar rozwiązywać własnym wysiłkiem, licząc na pomoc przyjaciół szkoły i rodziców, a przede wszystkim - rejonowego samorządu i instytucji z Macierzy.

Oby stało się to jak najszybciej.

Chętnym nawiązania współpracy ze szkołą podajemy adres:4005 Litwa, rejon wileński, Juodsziliai (Czarny Bór), ul. Mokyklos 20, SzkołaŚrednia nr 2.

Fot. Jerzy Karpowicz

NG 51 (436)