Jan Gurgun

Długa droga do własnej ziemi

Proces reprywatyzacji ziemi od kilku lat pozostaje jednym z głównych problemów mieszkańców wsi. Najwięcej zastrzeżeń budziżółwie tempo reformy rolnej.

O zaawansowaniu procesu reprywatyzacji oraz trudnościach komplikujących zwrot ziemi prawowitym właścicielom rozmawiamy z Reginą Simanovičienë, kierowniczką Solecznickiego Wydziału Regulacji Rolnych.

- Ilu mieszkańców rejonu solecznickiego odzyskało ojcowiznę?

- Do dzisiejszego dnia w związku z reprywatyzacją ziemię odzyskało 3100 mieszkańców rejonu. Stanowi to 23 proc. ogólnej (13 tys. osób) liczby pretendentów. Najwięcej ziemi prawowitym właścicielom zwrócono w gminie ejszyskiej (50 proc. złożonych w tej gminie podań), jaszuńskiej (40 proc.) oraz solecznickiej (35 proc.).

- Posiadanie jakich dokumentów gwarantuje zwrot ziemi?

- Zwrot ziemi gwarantują wszystkie potwierdzające prawo do własności ziemi dokumenty urzędowe wydane przed 1940 rokiem. W wypadku braku takich dokumentów zwrot ziemi odbywa się drogą sądową, bądź za pośrednictwem specjalnej komisji ekspertów. Dotąd w ten sposób prawo do własności na ziemię potwierdziło 9600 pretendentów, którzy aktualnie czekają na sporządzenie planów własnych parceli.

- Kto pokrywa koszty postępowań związanych z procesem zwrotu ziemi?

- Pierwszy proces postępowań odbywa się na koszt państwa. W przypadku, kiedy właściciel zwraca się z prośbą o powtórne projektowanie parceli (np. w innym miejscu), wówczas wydatki z tym związane pokrywa sam gospodarz.

- W jakich przypadkach zwrot ziemi jest niemożliwy?

- Zwrot ziemi jest niemożliwy w przypadku jej przynależności do granic miasta lub wsi. Zgodnie z prawem właścicielowi ziemi przysługuje wówczas kompensata w postaci państwowych papierów wartościowych, pieniędzy, działki lasu lub parceli w innym miejscu.

- Czy wielu mieszkańców rejonu zgłosiło chęć przeniesienia własnych parceli?

- Proces przeniesienia parceli najczęściej wiąże się z problemem braku wolnej ziemi. Obecnie mamy zarejestrowanych 1000 podań z prośbą o przeniesienie parceli, których powierzchnia ogólna wynosi 4 tys. ha. W naszym rejonie najwięcej wolnej ziemi jest w okolicach Dziewieniszek, jednak nie każdemu pretendentowi odpowiada dane miejsce. Szczególnie trudno znaleźć wolny nadział w okolicach Solecznik i Jaszun.

- Czy kompensata za ziemię uczyniła któregoś z pretendentów krezusem?

- Największa suma kompensaty za utraconą ziemię wyniosła 51 tys. litów, z której właścicielowi wypłacono dotychczas 10 tys. litów. Rekordzistą pod względem wartości odzyskanej ziemi jest wnuk ostatniego właściciela majątku w Solecznikach. Potomek Wagnerów, zamieszkały w Szkocji, ale posiadający litewskie obywatelstwo przeniósł 150 ha odzyskanej ziemi wartości 0,5 mln litów do rejonu oniksztyńskiego. Przed 1940 rokiem posiadłości Wagnerów w Solecznikach liczyły 2 tys. hektarów, jednak zgodnie z istniejącym prawem wielkość odzyskanej ziemi nie może przekraczać 150 ha.

- Często od ubiegania się o zwrot ojcowizny powstrzymuje ludzi obawa przed koniecznością płacenia podatków od ziemi.

- Teraz podatek od ziemi wynosi 1,5 proc. jej wartości. Stanowi to około 30 Lt za hektar rocznie. Zgodnie z postanowieniem Rady Samorządu rejonu solecznickiego miejscowi rolnicy, zarówno dzierżawcy, jak też właściciele parceli są zwolneni od płaenia podatków z tego tytułu.

- Ile ziemi w rejonie znajduje się w dzierżawie?

- Obecnie rolnicy dzierżawią 7106 ha gruntów. Wydział Regulacji Rolnych udziela zgody na dzierżawę jedynie tych parceli, których prywatyzacja w najbliższym czasie nie jest przewidywana. W związku z tym umowy o dzierżawie ziemi zawierane są na okres jednego roku. Podatek od ziemi dzierżawionej wynosi 3 proc. jej wartości za hektar gruntów rocznie. Dziś rolnicy również są zwolnieni od podatku od dzierżawy.

- Jakie czynniki hamują zwrot ziemi w rejonie solecznickim?

- Przede wszystkim brak niezbędnych dokumentów, potwierdzających prawo własności. Przyznanie prawa do reprywatyzacji ziemi drogą sądową lub poprzez komisję ekspertów częstokroć trwa bardzo długo. Obecnie w rejonie na decyzje powyższych instytucji czeka 1350 pretendentów. Jeszcze jednym wielkim hamulcem zwrotu ziemi są wsie zagonowe, w których ziemia była użytkowana wspólnie. Spośród 163 znajdujących się na terytorium rejonu takich miejscowości na razie do reprywatyzacji przyszykowano jedynie 16. Proces zwrotu ziemi komplikuje również granica państwa z Białorusią oraz częściowy brak zainteresowania samych mieszkańców. Właśnie z tego powodu w okolicach Dziewieniszek jest najwięcej wolnych gruntów. Wpływ na tempo procesu reprywatyzacji ziemi niewątpliwie ma także niedostateczne jego finansowanie. Z zaplanowanych na ten rok 640 tys. Lt otrzymaliśmy zaledwie 520 tys.

NG 51 (436)