Liliana Narkowicz
Lozanna

Polonia szwajcarska u progu 2000 roku

Na pierwszy w nowym jubileuszowym 2000 roku bal Polonii w Szwajcarii, który odbędzie się 29 stycznia w Sali Balowej Stadtcassina Baden, zostali zaproszeni mieszkający tu Polacy. Na balu zobowiązują stroje wieczorowe. W nawiązaniu do tradycji balów polonijnych uroczyste otwarcie przewidziane jest od odtańczenia poloneza, a w trakcie również - walce, tanga i rock. W czasie kolacji serwowana będzie kuchnia polska. Imprezie patronuje Ambasador RP w Szwajcarii Marek Jędrys.

Pierwszy w nowym roku jubileuszowym

Wilią Świąt dla miejscowej Polonii jest doroczne spotkanie (w ostatnią sobotę przed Bożym Narodzeniem) w pięknym, znanym nad Lemanem Clarens - Montreux, organizowane przez polskiego rzeźnika, właściciela zakładu mięsnego Viandes Riviera Lipka - Freres S. A. W tym dniu są nie tylko oferowane polskie specjalności typu kiełbas polskich "Toruńskiej", "Krakowskiej", czy "Myśliwskiej", salcesony, kaszanki i pierogi, ale też i zaprasza na "bufet zimny i ciepły - gratis". W tym roku takie potrawy polskie, jak bigos czy flaki były zapowiedzią zbliżających się świąt. Dla niejednego Polaka, którzy są przecież rozsiani po całej Szwajcarii, to właśnie spotkanie było okazją do znalezienia się w środowisku polskim. Między innymi właśnie w Montreux jadał kiedyś obiady Juliusz Słowacki. W jednym z listów podczas pobytu w Szwajcarii 23 sierpnia 1835 r. pisał: "...jezioro, niebo, góry, wszystko błękitne... chodzę na obiad do pobliskiej wioski Montreux..."

Msza święta - emigracyjnym "Betlejem"

Od dwóch tysięcy lat Kościół jest jakby kołyską, w której Maryja składa Jezusa, aby wszystkie narody mogły Go wielbić i kontemplować.

Jan Paweł II

Mimo obecności takich placówek polskich w Szwajcarii jak Ambasada RP w Bernie, polskie przedstawicielstwo przy ONZ w Genewie, Towarzystwo Dom Polski w Zurychu czy Muzeum Polskie w Rapperswilu dla wielu Polaków kościół, w którym można wziąć udział w nabożeństwie słysząc mowę ojczystą jest często jedynym już ogniwem łączności z Ojczyzną, a więc językiem i tradycją.

Polska Misja Katolicka w Szwajcarii (założona 2 czerwca 1950 r.) w bieżącym roku będzie obchodziła jubileusz 50 - lecia, przewidziany na październik 2000 r. pod przewodnictwem Opiekuna Polskiej Emigracji, Jego Eminencji Księdza Kardynała Józefa Glempa, Prymasa Polski. Jak podaje biuletyn informacyjny (nr 347) PMK w Szwajcarii pt. "Wiadomości", w okresie Bożego Narodzenia zostanie odprawionych po polsku na terenie Szwajcarii w sumie 27 Mszy św. W swoim apelu katoliccy Duszpasterze między innymi powiedzieli: "Kochani Rodacy! Dzieląc się z Wami wigilijnym opłatkiem myślimy o Betlejem. Jakże wymowne, że Syn Boży urodził się w "Mieście Chleba". Naszym emigracyjnym "Betlejem" jest każda Msza Święta... Niech Rok 2000 - rok naszego wspólnego 50 - lecia w gościnnej Szwajcarii - wniesie coraz większe wzajemne zaufanie i twórczą jedność!..."

Tradycja 12 potraw świątecznych na wigilijnym stole w rodzinach polskich niekoniecznie jest kultywowana. Niektórzy po prostu już nie urządzają Wigilii, inni, zgodnie z tradycją francuską na Boże Narodzenie jadają ostrygi i wątróbkę gęsią. Łamanie się opłatkiem, co jest wyłącznie tradycją polską, wyciska łzy i budzi wzruszenie wszystkich. W okresie od 25 grudnia do 24 stycznia na Opłatek dla Polaków mieszkających w Szwajcarii (a więc i na spotkanie w środowisku polskim) zaprosiły miasta: Berno, Bazylea, Genewa, Gnadenthal, Lozanna, Lucerna, Marly, Monthey - Champéry, Neuchâtel, Solura - Zuchwil, St. Gallen, Tesyn, Winterthur, Wettingen, Visp, Zug oraz Zurych.

"Nasza Gazetka"

Pod takim tytułem ukazuje się pismo (nakład ponad 2 tys. egz.) wydawane w Zurychu przez Towarzystwo Dom Polski (red. naczelny mgr Tadeusz H. Kilarski). Dla wielu Polaków w Szwajcarii jest jedynym źródłem słowa polskiego, dla niejednego pomaga otrzymać dawkę miłości bliźnich, jakże potrzebną w codziennym bytowaniu. Ogłasza, reklamuje, informuje. Głównie jednak poprzez swoją różnorodną treść pomaga każdemu znaleźć coś interesującego. Za jej pośrednictwem Polacy Szwajcarii mogą się łączyć duchowo, poprzez pisane słowo obcować i orientować się w życiu i działalności rodaków Szwajcarii i Polski.

Jednym z ciekawych wywiadów zamieszczonych na grudniowych łamach ponad czterdziestostronicowego pisma był wywiad ze Stefanem Chwinem, autorem powieści - legendy o gdańskiej Atlantydzie pt. "Hanemann". (Wydawnictwo Marabut, Gdańsk 1995 r.). Od tego czasu książka Chwina stała się wydarzeniem. Pośród szeregu prestiżowych nagród znalazła się między innymi genewska Nagroda Fundacji im. Kościelskich. Przetłumaczona na jęz. niemiecki (Berlin, 1997) i rosyjski (Moskwa, 1997) w listopadzie 1999 r. otrzymała nagrodę im. Andreasa Gryphiusa - jedną z najbardziej prestiżowych niemieckich nagród literackich (25 tys. marek) mimo, że motyw metamorfozy niemieckiego Danzig w polski Gdańsk to ciągle bardzo delikatna materia. W wywiadzie K. H. Załuskiego, udzielonym dla "Naszej Gazetki" Stefan Chwin między innymi powiedział: "Moi rodzice przybyli do Gdańska z bardzo daleka (autor "Hanemanna" urodził się w Gdańsku w 1949 r. - przyp. autorki): matka z Warszawy, ojciec z Wilna, ale ja przez wiele lat miałem wrażenie, że my właściwie jesteśmy znikąd. Bardzo mało wiedziałem o tym, co się działo z moją rodziną w przeszłości... I pewnie to właśnie popchnęło mnie do napisania powieści w pewnym stopniu autobiograficznej..."

Rocznica Kościuszkowska w 2000 roku

W Zurychu odbyło się posiedzenie "Grupy roboczej 185", mającej na celu upamiętnienie 185 rocznicy przybycia Tadeusza Kościuszki do Szwajcarii. Program obchodów (pod proponowanym patronatem Ambasady RP i władz miasta Solura, gdzie przebywał Naczelnik w latach 1815 - 1817) przewiduje między innymi Mszę św. dziękczynną w Kościele O. O. Jezuitów w Solurze, zwanym przez Polaków "Kościuszkowskim", odsłonięcie tablicy pamiątkowej w hotelu "Krone" (gdzie kiedyś nocował) oraz zwiedzenie Muzeum Kościuszki przy cel. Gurzelngasse 12.

Poeta K. Wierzyński w wierszu "Pamiątka z Solury" opiewa spokojne i ciche życie Generała. Rzeczywiście, w Solurze Kościuszko zwiedzał podgórskie okolice, malował akwarele, czytał Rousseau, wyrabiał tabakierki przeznaczone na prezenty dla znajomych, grał w szachy i rżnął w wista. Odwiedzali go przebywający tu rodacy (np. Lubomirscy, Zamoyscy), utrzymywał kontakt ze słynnym szwajcarskim pedagogiem J. H. Pestalozzim, ale czuł się samotny i... bezsilny wobec losu "opuszczonej przez wszystkich" (z listu pisanego do gen. Paszkowskiego) Ojczyzny.

"Najznakomitszy mąż swych czasów" (K. F. Zeltner) mieszkał na pierwszym piętrze przy Gurzelngasse zajmując dwa pokoje. Stary wiarus A. Dzierzkowski - wierny przyjaciel i "pokojowy" zajmował obok służbówkę. Dom należał do mieszczańskiej rodziny Zeltnerów, z którą wiązała Kościuszkę duża zażyłość. Wcześniej (we Francji) poznał "głowę" solurskich Zeltnerów. Był ojcem chrzestnym Tadeuszy - Emilii Zeltnerówny i udzielał dzieciom Zeltnerów lekcji domowych, dając korepetycje z historii, matematyki i rysunku. (Między innymi w swoich zapisach testamentowych hojnie obdarzył imienniczki Emilie, stryjeczne siostry z Francji i Solury.).

Pisząc list do ks. Adama Czartoryskiego (czerwiec, 1815) Tadeusz Kościuszko użyje słów pełnych gorzkiej rezygnacji: ?Z duszy i sercem chciałem dopomóc do powszechnego dobra?.

Kiedy myśl o wskrzeszeniu Rzeczypospolitej Obojga Narodów znalazła się w sferze marzeń, Kościuszko szukał przytułku "poza zasięgiem przemocy mocarstw zaborczych". Jedyną w ówczesnej Europie przystań pokojową widział w Szwajcarii. Podziwiał naród od pokoleń miłujący wolność i demokrację.

Nota bene z okazji 60 - lecia założenia Muzeum Kościuszki została wydana książka pt. "Muzeum Kościuszki w Solurze wedle dokumentów z lat 1933 - 1944".

"Przy nich Ojczyzna jest tak bliska!"

Tak mówi się o siostrach zakonnych Polskiej Wspólnoty w Visp.

Visp - miasto od wieków słynące z tradycji katolickiej - znajduje się w sercu Alp. Jest pięknie położone, bo nad rzeką Rodan (między innymi opiewaną przez J. Słowackiego w poemacie "W Szwajcarii"), w dolinie Haut Wallis. Pierwsi Polacy przybyli tu po II wojnie światowej. W zasadzie byli to internowani żołnierze. W 1986 r. do Visp przybyły polskie siostry zakonne ze Zgromadzenia Sióstr Bożej Opatrzności. Po wypadkach wojennych Zgromadzenie przeniosło swój generalat do Przemyśla na terenie Polski, natomiast zostało założone w 1857 r. we Lwowie przez ks. biskupa Łukasza Baranieckiego i Matkę Antoninę Mirską. Celem Zgromadzenia była troska o sieroty i "trudną młodzież żeńską".

Dziś w Visp, w każdą pierwszą niedzielę miesiąca, gromadzą się Polacy rozsiani po bliższych i dalszych alpejskich osiedlach. Nie jest to jednak tylko ognisko polskiej modlitwy, bowiem pod kierownictwem sióstr Polacy włączają się do wielu akcji humanitarnych (np. stan wojenny i powódź w Polsce), gościnnie przyjmują rodaków i wspierają miejscowy Dom Starców "Paulusheim", którym opiekują się polskie siostry zakonne ze Zgromadzenia Sióstr Bożej Opatrzności. W jednym z wywiadów, siostra Joanna Lenart z Polskiej Wspólnoty w Visp powiedziała: ?Wejdziemy w Trzecie Tysiąclecie... nie bez optymizmu. Wyrasta on z tego, że czujemy się zaakceptowane przez szwajcarskie środowisko. Ludzie cenią naszą posługę. Naszą radością jest i ten fakt, że Rodacy chętnie tutaj przychodzą?.

Rok Słowackiego w Szwajcarii

Do końca stycznia 2000 r. we Fryburgu czynna jest wystawa poświęcona 150. rocznicy śmierci Juliusza Słowackiego.

Poeta, po dwudziestu latach spędzonych na tułaczce wśród obcych (w Szwajcarii mieszkał od 30. XIII. 1832 do 10. II. 1836), u kresu życia pisze słynny "Testament", a w nim słowa:

Niechaj żywi nie tracą nadziei

i przed Narodem niosą oświaty kaganiec,

a kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei...

Poeta, pragnący "wśród narodu swego stać", jeszcze 17 stycznia 1831 r. przyłączył się do powstania listopadowego kładąc swój podpis na Akcie Jedności, obok takich patriotów, jak A. Czartoryski czy Wł. Zamoyski.

Wystawa poświęcona J. Słowackiemu została zrealizowana we Fryburgu dzięki inicjatywie dr Jana Zielińskiego, pracownika naukowego Uniwersytetu we Fryburgu, gdzie między innymi jest też wydział polonistyki. Przy ul. J. Piller (budynek Biblioteki Kantonalnej i Uniwersyteckiej) 10 grudnia miała miejsce część inauguracyjna, na którą przybył m. in. Jacek Kopciński, specjalny pełnomocnik ministra kultury RP i w której brał udział Marek Jędrys, Ambasador RP w Bernie. Na wystawę o Słowackim złożyły się część biograficzno - informacyjna (koleje życia poety) i część ikonograficzno - dokumentacyjna (pobyt poety w Szwajcarii). Ponadto uczestnicy imprezy mogli obejrzeć pierwsze wydania niektórych utworów, np. "Odę do wolności" (Warszawa, 1830).

Liczne wyciągi z listów pisane przez Juliusza na obczyźnie do matki Salomei, to nie tylko dowód synowskiej miłości i przywiązania, to hołd kobiecie, która wpoiła synowi miłość do "świętej ziemi Polski".

NG 3 (439)