Litwa stała się mistrzem świata w beznadziejności

Aż 53 proc. mieszkańców kraju uważa, że ten rok będzie gorszy niż ubiegły.

W koncu kazdego roku firmy należące do międzynarodowego stowarzyszenia "Gallup International" przeprowadzają badania socjologiczne.

Po dokonaniu sondażu wśród 63 tys. mieszkańców w 62 krajach okazało się, że największymi pesymistami są Litwini. Aż 53 proc. mieszkańców kraju uważa, że ten rok będzie gorszy niż 1999.

Na Litwie taki sondaż przeprowadza się od 1991 r. Tegoroczne wyniki należą do najbardziej pesymistycznych w ciągu tego okresu.

Absolutna większość mieszkańców krajów Europy Zachodniej jest optymistami. Z wyjątkiem Austriaków spodziewają się oni, że ten rok będzie lepszy od ubiegłego.

Wkraczając w rok 2000 mieszkańcy Europy Zachodniej wykazywali mniej optymizmu, gdy odpowiadali na pytania dotyczące spraw ekonomiki. Tylko mieszkańcy 10 krajów spośród 18 częściej twierdzili, że rok 2000 będzie rokiem wzrostu ekonomiki.

W Europie Wschodniej i Środkowej było jeszcze więcej pesymistów. Tylko mieszkańcy Gruzji, Azerbejdżanu i Macedonii spodziewają się wzrostu gospodarczego.

Kraje Europy Wschodniej są większymi optymistami, natomiast Europy Środkowej mają nastawienie bardziej pesymistyczne. Łotwa i Estonia pod względem nastrojów optymistycznych są zbliżone do krajów Europy Wschodniej, natomiast Litwa kwalifikuje się do grupy krajów pesymistycznych Europy Środkowej razem z Rumunią, Polską, Słowacją.

W polityce nie oczekuje się spokoju. Mieszkańcy wszystkich krajów Europy Zachodniej, z wyjątkiem Islandii, uważają, że rok będzie obfitował w konflikty.

Jednakże Litwini pod tym względem również są najbardziej nastawieni pesymistycznie: większość uważa, że rok będzie niespokojny.

Większość mieszkańców Europy Zachodniej sądzi, że w roku 2000 w ich krajach wzrośnie liczba konfliktów i strajków. I znowu Litwini pod względem pesymizmu prześcigają wszystkich.

Mieszkańcy Litwy również uważają, że w kraju znacznie wzrośnie bezrobocie

("Lietuvos rytas" z 7 stycznia 2000 r.)

NG 4 (440)