Większość ludzi uważa, że majątek państwowy jest trwoniony

"Nie będziemy nadzy skakali do pokrzywy" - jest to znane powiedzenie akademika Eduardasa Vilkasa. W odniesieniu do polityki prywatyzacji powiedzenie to należałoby sparafrazować. Najczęściej jednak następowało poparzenie pokrzywą.

Prawie 62 proc. mieszkańców Litwy popiera LDPP i socjaldemokratów, którzy wzywają do wstrzymania prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Takie właśnie dane uzyskano w wyniku sondażu, który na zamówienie naszego tygodnika przeprowadziło studio badania opinii publicznej i rynku '"Spinter'". Przebadano 500 mieszkańców w wieku ponad 16 lat z pięciu największych miast Litwy. Tylko jedna czwarta ich uważa, że nadal trzeba prywatyzować. Niezbyt optymistycznie nastrajają również wyniki, uzyskane w odpowiedzi na pytanie, czy Litwa powinna się śpieszyć z integrowaniem się z Zachodem. Prawie 35 proc. respondentów jest zdania, że nie ma powodów do pośpiechu. Nieco więcej, bo około 40 proc. uczestników sondażu, jest przekonanych, iż należy to czynić konsekwentnie.

Po pierwsze, można byłoby sądzić, że wpływ na taką sceptyczną opinię ludzi miała kampania propagandowa LDPP i socjaldemokratów. Po drugie, nader ważną przyczyną są błędy, które popełniła partia rządząca. Prywatyzując 'Lietuvos telekomas", a szczególnie "Mažeikiř nafta'", partia konserwatystów nie potrafiła przedstawić argumentów, które chociaż częściowo przekonałyby, że w przypadku, gdy sprzedamy te przedsiębiorstwa, Litwa będzie miała z tego korzyść. Nie tylko ignorowano opinię publiczną, ale też popełniono rażące błędy. Dla "Lietuvos telekomas" zagwarantowano monopol do 2003 roku, państwo podjęło ryzyko biznesowe za '"Williams". Obywatele nie mogli nie odnieść wrażenia, że prywatyzację prowadzi się nie po to, żeby produkcja sprzedanych przedsiębiorstw stała się konkurencyjna na rynkach światowych, przedsiębiorstwa te rozszerzały produkcję, tworzyły nowe miejsca pracy, ale mając na względzie inne, może nawet własne interesy. Podczas sondażu, z powodu trwonienia majątku państwowego najbardziej oburzali się starsi mieszkańcy Litwy, kobiety i ludzie o niższym poziomie wykształcenia. Za tym, że trzeba prywatyzować również w przyszłości, opowiedziała się młodzież, respondenci z wyższym wykształceniem.

("Veidas" z 20 stycznia 2000 r.)

NG 5 (441)