Jan Gurgun

100 lat babci Jadwigi

Co jest sekretem długowieczności? Oto pierwsze pytanie, jakie chce się skierować do człowieka obchodzącego 100. urodziny. Zamieszkała we wsi Zielenkowo w gminie solecznickiej mimo niełatwego życia w burzliwym XX wieku do naszych dni zachowała pogodę ducha. Widocznie właśnie wiara w jutrzejszy dzień stała się dla pani Jadwigi swoistą receptą na długieżycie.

Okrągłą datę swoich urodzin jubilatka obchodziła 8 marca br., więc uroczystość w domu Czerniawskich była podwójna. Sama Jadwiga Czerniawska przyznaje, że w młodości i pomyśleć nie mogła, że doczeka tak sędziwego wieku.

- Tak dawno nie otrzymywałama kwiatów - mówiła ze wzruszeniem staruszka przyjmując wiązankę róż od przybyłych pozdrowić ją gości - kierowniczki wydziału opieki socjalnej samorządu solecznickiego Reginy Sokołowicz i kierowniczki wydziału opieki socjalnej gminy solecznickiej Danuty Mierzewicz.

W swoim życiu Jadwiga Czerniawska choć nigdy nie opuszczała rodzinnych stron legitymowała się czterema obywatelstwami: cesarstwa rosyjskiego, II Rzeczypospolitej Polskiej, ZSRR i Republiki Litewskiej. W sąsiednich Małych Solecznikach ukończyła cztery klasy szkoły rosyjskiej. W czasie dwudziestolecia międzywojennego do zamążpójścia (w 1930 r.) pracowała służącą w majątku państwa Mianowskich. Młoda rodzina posiadająca zaledwie 3 hektary ziemi, nie należała do zamożnych, dlatego własny dom mąż pani Jadwigi Stanisław, wykorzystując bezpańskość pobliskich lasów, wybudował dopiero podczas II wojny światowej. Wzniesiony rękoma zmarłego w 1960 roku małżonka dom do dziś służy mieszkającej w nim wraz z 60 - letnim synem Stanisławem pani Jadwidze. Córka Teresa (63 lata) codziennie przemierza kilka kilometrów z Małych Solecznik do Zielenkowa by odwiedzić matkę. Ulubionym zajęciem jubilatki jest czytanie ewangelii, książek i gazet wygodnie usadziwszy się na wielkim niskim piecu. Z powodu słabego słuchu telewizję pani Jadwiga ogląda rzadko. Zdaniem córki, życiowa energia powraca do niej każdej wiosny.

- Mama bardzo lubi porządek, zarówno w domu, jak i na podwórku. Z przyjściem wiosny znów będzie starała się pomagać w pracach ogrodniczych. Jak to będzie się jej udawało w tym roku, zobaczymy, ale jeszcze jesienią pomagała w wykopkach ziemniaków - mówi pani Teresa.

Cóż, wypada tylkożyczyć Jubilatowi by kolejne wyznaczone przez Najwyższego lata upłynęły w zdrowiu i miłości bliskich.

NG 12 (448)