Krzysztof Rudziński

Siostro miłości...

Siostro miłości, w dłoniach ciepłych
mi zakwitłaś, forsycjami.
Wieczorem niosłem cię na rękach,
w poranki wiodłaś mnie różami.
W noc późną mi pocałunkami
słałaś posłanie. Na poduszkę
porozkładałaś pukle włosów.
Wnet zapadłem z tobą w pustkę
przepaści zapomnienia,
gdzie szklaną górę krzesał sztylet,
gdzie rozpalałaś w uniesieniu
swój alabaster - chwilążyłaś.
Nie zaznasz bólu, gdy samotność
porazi paraliżem ciało
i duszę zmrozi, na pył zetrze.
I niepotrzebne więcej serce
oddać ci każe -żegnaj wiosno.

NG 13 (449)