Na rząd czekają egzaminy

Po 10 latach w Europie nie powinno pozostać bezrobotnych. Na szczycie UE w Lizbonie przyjęto niezwykle ambitny plan, mianowicie dopiąć tego, aby tempo wzrostu gospodarczego wynosiłoby chociaż 3 proc. rocznie, a do 2010 r. utworzono by 30 mln nowych miejsc pracy.

Jak to zostanie osiągnięte? Do końca tego roku korzystanie z Internetu w krajach UE stanie się praktycznie bezpłatne. Nastąpi całkowita liberalizacja rynku telekomunikacji, później zaś sektorów transportu i energetyki.

Są to bezprzykładne decyzje. Europa w istocie postanowiła kroczyć drogą wspierania i rozwoju nowoczesnej ekonomiki. Po zrealizowaniu tych reform UE powinna się stać poważnym konkurentem USA. Nie budzi prawie żadnych wątpliwości to, że decyzje z Lizbony zostaną zrealizowane - wszelki brak zdecydowania oznaczałby przegraną UE w walce konkurencyjnej.

Czy Litwa jest gotowa do przyjęcia tych wyzwań? O jakich reformach można mówić w kraju, w którym nawet skompromitowanego bankowca trudno pozbawić fotela. Sypią się oskarżenia, oświadczenia, nawet groźby.

Od roku z powodu zmagań walczących klanów niemożliwe jest ukształtowanie nowego zarządu "Lietuvos geležinkeliai". Będąc w takiej dogodnej sytuacji pod względem tranzytu, Litwa nie potrafi nie tylko na tym zarobić, ale też narobiła ogromnych długów.

Wreszcie, o budowie jakiej nowoczesnej gospodarki można mówić, jeśli na Litwie komputer i Internet są luksusem. W 1995 roku w każdej szkole estońskiej wprowadzono łączność internetową. Na Litwie miliony przeznaczone na komputeryzację szkół zostały rozkradzione, osiadły w kieszeniach obrotnych firm, pośredników i urzędników.

UE realizuje reformy celem zmniejszenia bezrobocia, na Litwie rośnie ono z każdym miesiącem. W UE wszystkie sektory ekonomiki są liberalizowane, na Litwie komisje "wschodu i zachodu słońca" ciągle jeszcze nie znajdują sposobów zwalczania biurokracji. Tak eksperymentuje się już od 10 lat. Ale, jak dowodzą wybory samorządowe, cierpliwość ludzka nie jest bezgraniczna.

Tak więc, niebawem dla rządu Andriusa Kubiliusa nastąpi "sprawdzian". Nie wystarcza jedynie "gaszenia pożarów". Trzeba będzie udowodnić, czy jest on ambitny, czy potrafi przygotować i zrealizować reformy strukturalne i nie pozostać w tyle za błyskawicznie zmieniającym się światem.

Kęstutis PETRAUSKIS

("Veidas" z 30 marca 2000 r.)

NG 16 (452)