Beata Garnyte

Dzień Pamięci Ofiar Katynia

13 kwietnia br. cały świat obchodził niezmiernie bolesną datę - 60. rocznicę zbrodni katyńskiej. Tego dnia pamięć pomordowanych symboliczną minutą ciszy uczczono we wszystkich miejscach, upamiętniających martyrologię i męczeńską śmierć polskich żołnierzy i oficerów.

A było ich niemało. Po wkroczeniu we wrześniu 1939 r. armii sowieckiej na terytorium Polski jeńcami wojennymi zostało ok.180 tys. ludzi. Byli wśród nich przede wszystkim żołnierze, oficerowie, policjanci. Nie zabrakło również osób cywilnych, przede wszystkim zaś funkcjonariuszy państwowych, inteligencji

Według ewidencji NKWD w roku 1940 zgładzono 21 857 jeńców, w tym 4421 oficerów internowanych w Kozielsku, 3820 - w Starobielsku oraz 6311 policjantów, strażników granicznych i pracowników administracji z obozu w Ostaszkowie.

Na Litwie między 10 a 12 lipca 1940 r. NKWD przejęło 4373 internowanych polskich żołnierzy i oficerów, w tym 904 z obozu w Kalwarii, 403 - z Kowna, 1006 - z Wiłkomierza oraz 2060 - z Wiłkowiszek. Wśród pomordowanych było też wielu mieszkańców Wileńszczyzny - Piotr Konrad Łopuszański, ppor. Flawiusz Kozłowski, chor. Aleksander Kulik, legionista Antoni Rodziewicz, Leon Koleśnik, Jan Liminowicz i wielu innych.

Przez długie lata zbrodnia katyńska była

tematem tabu. Nie pisano o niej w prasie, nie omawiano podczas spotkań przedstawicieli rządów ZSRR i Polski. Tylko krewni i przyjaciele poległych w ziemi katyńskiej pamiętali o swych bliskich. To właśnie milczenie jest najlepszym przykładem sposobów działania sowieckiego systemu totalitarnego. Tym sposobem system ten chciał stworzyć własną, do głębi sfałszowaną historię.

Na szczęście jednak historia ta nie miała zbyt długiego żywota. Władze byłego ZSRR 13 kwietnia 1990 r., czyli w 50 lat po wymordowaniu części elit wojskowych i administracyjnych Polski, oficjalnie potwierdziły znaną wszystkim prawdę, że mordy w Katyniu dokonane zostały na rozkaz władz sowieckich. Przy tej też okazji przedstawicielom władz polskich po raz pierwszy przekazano szereg dokumentów, upamiętniających zbrodnię katyńską.

Równie ważnym krokiem ze strony władz Federacji Rosyjskiej było przekazanie przez szefa archiwów państwowych FR 14 października 1992 roku dokumentów, zawierających rozkazy ówczesnych władz sowieckich związane z uwięzieniem, a następnie zgładzeniem polskich żołnierzy i oficerów.

Państwo polskie nadal jednak czeka na słyszalne dla wszystkich słowo "przepraszam" ze strony rządu rosyjskiego, który tym samym wziąłby na siebie moralną odpowiedzialność za zbrodnię na narodzie polskim. Bez tego jakże ważnego gestu nie jest możliwe pełne pojednanie narodów polskiego i rosyjskiego.

Na Litwie obchody Światowego Dnia Pamięci Ofiar Katynia rozpoczęły się w środę, 12 kwietnia br., składaniem kwiatów na memoriale deportowanych na Wschód przez Ambasador RP na Litwie Eufemię Teichmann, przewodniczącego Sejmu RL Vytautasa Landsbergisa, posła na Sejm RP, przewodniczącego Polsko - Litewskiej Grupy Parlamentarnej Tadeusza Wronę.

W uroczystości tej udział wzięli również wiceminister Obrony Kraju Edmundas Simonaitis, prezes Polskiej Sekcji Wileńskiej Wspólnoty Więźniów i Zesłańców Romuald Gieczewski, starosta Nowej Wilejki Algimantas Vaitkus, przedstawiciele polskich organizacji ruchu oporu, więźniów politycznych, harcerze, uczniowie szkół polskich.

Zgromadzeni tego dnia przy memoriale deportowanych na Wschód kładli nacisk na ogrom tragedii, jaka dotknęła 60 lat temu państwo polskie. Obecny na tej uroczystości przewodniczący Sejmu RL V. Landsbergis podkreślił, że terror sowiecki dotknął zarówno Polaków, jak i Litwinów. Ci ostatni bowiem również byli wśród żołnierzy i oficerów rozstrzelanych w lasach katyńskich, gdyż wielu z nich służyło w wojsku polskim. Przewodniczący Sejmu RL wspomniał m. in., iż osobiście spotkał jednego z ocalałych byłych więźniów.

Niezmiernie ważne słowa padły tego dnia z ust pani Ambasador RP w Wilnie prof. Eufemii Teichmann, która powiedziała, że 60 lat temu zamordowano nie tylko bezbronnych jeńców, lecz na długie lata zamordowano również pamięć o nich. Na szczęście nie na długo.

Wystąpienie swe pani Ambasador zakończyła słowami:

"Poległym - chwała,
Pomordowanym - wieczny pokój,
Rodzinom ofiar - ukojenie,
Narodom - pojednanie."

Po złożeniu wieńców i przemówieniach przybyłych na tę uroczystość, modlitwę za zmarłych zainicjował ks. Wacław Wołodkiewicz. Uroczyste obchody 60-lecia zbrodni katyńskiej w Nowej Wilejce zakończyło wystąpienie chóru zespołu "Strumyk".

* * *

13 kwietnia br. na cmentarzu w Mejszagole, w części, gdzie są pochowani żołnierze z okresu wojny z bolszewikami w roku 1920 oraz usytuowany symboliczny pomnik katyński, odbyły się obchody Dnia Pamięci ofiar Katynia. Jest to raczej jedyne jak dotychczas miejsce na Ziemi Wileńskiej, gdzie staraniem lokalnej społeczności w roku 1990 złożono nie tylko ziemię przywiezioną z Katynia, ale również ufundowano symboliczny pomnik jego ofiarom. Występująca w czasie uroczystości prezes koła ZPL Anna Aleksandrowicz przypomniała, że tam na nieludzkiej ziemi zginęli również Jan Łapin, kapitan Wojska Polskiego z Zakorwiszek, Władysław Kasprzykowski, nauczyciel Kowieńskiej Szkoły oraz Józef Szturo z pobliskiej Gudaliny.

Przed zebranymi wystąpili również Ambasador RP w Wilnie prof. Eufemia Teichmann, wicemarszałek Sejmu RL Arvydas Vidžiunas, wiceprzewodniczący polskiej grupy parlamentarnej poseł Tadeusz Wrona. Kwiaty złożyli weterani wojny, zesłańcy, przedstawiciele szkoły i lokalnego społeczeństwa, prezes Związku Polaków Ryszard Maciejkianiec.

Modły za poległych odprawił ks. dziekan Mirosław Balcewicz.

Fot. Waldemar Dowejko

NG 17 (453)