Jeszcze raz pokazał prawdziwe oblicze...

Jak już informowały środki masowego przekazu, 17 kwietnia w samorządzie m. Wilna odbyła się konferencja towarzystwa "Vilnija", po której zakończeniu jeden z liderów jakoby oświadczył w telewizji, że szkoły polskie wychowują wrogów Litwy. Wielu też zaskoczyła obecność na konferencji i wysoka ocena dorobku "Vilniji" dana przez dyrektora generalnego Departamentu Mniejszości Narodowych i Wychodźstwa Remigijusa Motuzasa, niedawno z honorami przyjmowanego na IV Konferencji Polskiej "Macierzy Szkolnej": ''Niezmiernie jest ważne, że właśnie dla tego towarzystwa sprawy oświaty są priorytetowe. Właściwie każdy z nas, siedzących w tej sali, powinien wstać i pokłonić się im za to, że szkoły litewskie na tych terenach nie tylko nie zanikły, wręcz odwrotnie, utwierdziły się i stale się zwiększają. Spójrzmy na stan realny. W pierwszych latach odrodzenia w rejonach wileńskim i solecznickim litewskie szkoły były odosobnione, dziś z satysfakcją możemy odnotować, że 52 procent dzieci polskich przychodzi do klas pierwszych szkół litewskich. Każdego roku procent ten rośnie i dlatego tak ważne jest, żeby w roku następnym wskaźnik ten wyniósł już 60 proc. Minie jeszcze parę lat, a triumf będzie ostateczny'.

Redakcję "Naszej Gazety'' natomiast wypowiedzi tego wieloletniego działacza komsomolskiego niczym już nie zaskoczą. Od samego początku jesteśmy zdania, że ten człowiek systematycznie i konsekwentnie szkodzi litewsko - polskiemu porozumieniu społecznemu. I przyjmowanie go z honorami na tej czy innej polskiej imprezie nie zmieni jego nieżyczliwego nastawienia do ludności polskiej i jej potrzeb. I jeżeli nadal zajmuje fotel dyrektora - taka jest polityka państwa wobec nas, ludności polskiej na Litwie.

Ciekawostką prasowych przepychanek jest oświadczenie Kongresu Polaków Litwy, potępiające takie wypowiedzi R. Motuzasa, którego zastępcą jest jeden z liderów tego Kongresu St. Vidtmann. Może więc lepiej byłoby wycofać się ze stanowiska, niż współuczestniczyć w realizacji antypolskiej polityki departamentu?

Czyli zabawa w "napastników i obrońców polskości" oraz zbijanie taniego kapitału politycznego trwa nadal...

NG 18 (454)