Brawo, bujwidzka szlachta!

W jednym z listów do redakcji "NG" Czytelniczka zwróciła uwagę na zastanawiający skład zarządu rejonu wileńskiego, który, jej zdaniem, nie daje żadnych szans na rozwój rejonu. Dziś trwa obsadzanie stanowisk starostów. Niestety, znów nie według kompetencji, a według wierności kierownictwu rejonu.

...W minioną środę do Bujwidz przybyła mer Leokadia Janušauskiene, aby przeprowadzić spotkanie z działaczami AWPL przed wyznaczeniem M. Naruńca na stanowisko bujwidzkiego starosty, który jak dotychczas objął tam już większość stanowisk - prezesa spółki, prezesa i radnego AWPL, prezesa koła ZPL.

Okazało się jednak, że ludność Bujwidz jest innego zdania i mając jak najgorsze doświadczenia z wieloletnich rządów M. Naruńca, nie życzy sobie widzieć go na stanowisku starosty. To właśnie próbowało przedstawić kilkadziesiąt osób, które zebrały się przed starostwem gminy.

Mimo, że pani mer zbyła zebranych słowami iż "z tłumem nie będę rozmawiać", mieszkańcy cierpliwie czekali nadal, aż odbędzie się narada przy zamkniętych drzwiach w bujwidzkiej łaźni, gdzie obecnie urzęduje spółka. Po wyjściu z łaźni pani mer jednak zmuszona była wysłuchać uzasadnionych argumentów, iż M. Naruniec nie ma ani moralnych, ani zawodowych predyspozycji do pełnienia powyższych funkcji. Oprócz tego mieszkańcy bujwidzkiej gminy zebrali i przekazali do samorządu rejonu list z ponad 150 podpisami przeciwko wyznaczaniu M. Naruńca na starostę.

Konfrontacja między władzą rejonową i AWPL z jednej strony, a wyborcami i mieszkańcami Bujwidz trwa. Okazało się, że władza nie dostrzegła początku gruntownych zmian w świadomości mieszkańców i gdy partia powiedziała trzeba, naród odpowiedział - nie.

A działo się to właśnie AD 3 Maja 2000 roku w 209 lat od uchwalenia Konstytucji Trzeciego Maja.

Jak widać duch Konstytucji, duch wolności i osobistej ludzkiej godności nadal jestżywy wśród bujwidzkiej szlachty. Brawo. Jest to naprawdę budujące.

NG 20 (456)