Robert Mickiewicz

"Nawet ptaki wracają"

''Nawet ptaki wracają" - tom reportaży autorstwa Leokadii Komaiszko. Jest to opowieść o drogach krzyżowych polskości od Kazachstanu po Litwę. Cenna pamiątka dla siebie i na prezent.Książka jest do nabycia w księgarniach Wilna, Nowej Wilejki, Trok i rejonów.

Książka "Nawet ptaki wracają" jest oparta na reportażach, zamieszczanych w prasie polskiej na Litwie. Ostatni rozdział tomu opowiada też o rodakach w Belgii, gdzie autorka obecnie mieszka. Czytelnik ma więc możliwość przyjrzenia się rzeczywistości Polaków na Zachodzie.

O tomie "Nawet ptaki wracają" pisała prasa w Polsce, Belgii, Australii, Niemczech, Szwecji itd. Wydawany w Paryżu "Głos Katolicki" zaczął w marcu br. druk urywków z tej książki. Radio Etniczne w Sydney (Australia) i Sekcja Polska Radia Watykańskiego zainteresowały się omówieniem "Nawet ptaki wracają'' na swoich falach.

Oto para wypowiedzi osób, które czytały książkę "Nawet ptaki wracają".

E. Brazis z Wileńszczyzny: "Całość pracy - nie ma słów!.. To ogromna pojemność polskości, jej dróg krzyżowych, wzruszających do głębi duszy momentów z życia naszych rodaków, dostojnej walki polskości o swe istnienie i w końcu - walki dobroci ze złem, niezależnie od narodowości. I wszystko to - nie wymyślona, lecz skrupulatnie zebrana rzeczywistość..."

H. Metanomski, USA: "Temat bardzo ciekawy, szczególnie dla mnie, bo ja jestem jedna z ptaków, który nie wrócił. (...) My w świecie, gdzie cywilizacja przypomina naszą, prowadzimy normalne życie, ale ci, którzy zostali w piekle komunistycznym, musieli walczyć o wszystko, nękani brakiem zdrowia i niechęcią otoczenia. Sądzę, że Pani tak ofiarne zainteresowanie się ich losem jest prawdziwym darem i stwierdzeniem, że nie są zapomniani i że nadal są częścią naszej Ojczyzny. Czytając Pani opis ludzi, których Pani spotkała w Kazachstanie, byłem zaskoczony, że tak potrafili zachować swą kulturę i odrębność, że zbudowali wokół siebie ład i dobrobyt..."

D. Żołnierczyk, Belgia: "Nawet ptaki wracają" jest, niewątpliwie, bardzo wartościowym dokumentem losów Polaków wygnanych z Ojczyzny, któremu dodatkowy walor nadaje bardzo piękny język, momentami o poetyckim zabarwieniu. Z uwagi na bardzo polski charakter tej książki, na zawarty w niej duży ładunek patriotyzmu i emocji, jest ona adresowana do Polaków tak w Kraju, jak też za granicą, ewentualnie do osób, odczuwających więź z Polską. Myślę, że inne wersje językowe znalazłyby czytelników wśród Polaków, żyjących w innych krajach, którzy często nie piszą ani nie czytają po polsku..."

C. Jaśkiewicz, Szwecja: "Nawet ptaki wracają" - to przypomnienie o tym, że są Polacy na tym świecie, od których Polska odeszła, a oni zostali przy swojej Polsce czy też Polska została w nich. (...) Francuski marszałek Ferdinand Foch powiedział kiedyś, że "ojczyzna to ziemia i groby". Po lekturze książki Leokadii Komaiszko "Nawet ptaki wracają" można dodać, że ojczyzna to przede wszystkim pamięć".

Periodyk "Informacja", wyd. w Brukseli: "Tytuł książki "Nawet ptaki wracają" pochodzi od nazwy jednego z reportaży o rodakach, zamieszkałych w Lidzie na Białorusi. To również trafne porównane do ptaków - emigrantów, które doskonale wiedzą, gdzie znajduje się ich gniazdo. Książka jest bezsprzecznie odbiciem wrażliwości i patriotyzmu samej autorki. Pamięć, tęsknota i wierność Ojczyźnie - to przesłanie, które niesie ze sobą treść niezwykle interesującej książki?

Leokadia Komaiszko urodziła się 05. 01. 1963 r. w Nasielanach na Wileńszczyźnie. Po ukończeniu polskiej szkoły średniej w Bujwidzach studiowała dziennikarstwo na uniwersytecie w Mińsku na Białorusi. Po czym pracowała jako dziennikarka w Wilnie, w gazecie "Czerwony Sztandar", nazwanej później "Kurier Wileński". Najchętniej uprawiała reportaż literacki. Nieraz odbywała dalekie podróże do Syberii, Kazachstanu, Uzbekistanu, na Kaukaz czy też bliżej - jechała na Białoruś i... do Malat, Dubinek, Giedrojć, Czerwonego Dworu, Landwarowa, Kijuć, Waki, Jeziorosów, Turmontu, Jęczmieniszek, Mościszek, Bujwidz, Bezdan, Sużan, Glinciszek, Miednik, Duksztów, Święcian, Bukiszek... Wszystko polskimi śladami. Rozmawiała ze spotykanymi rodakami o ichżyciu codziennym, ich radościach i kłopotach, a potem spisywała te opowieści w postaci reportaży. Drukowała to polska prasa na Litwie, a także periodyki w Polsce, Europie Zachodniej, Australii, USA.

NG 20 (456)