Liliana Narkowicz, Lozanna
Szwajcarskimi śladami Adama Mickiewicza "(...) Mieszkańcy nam przychylni i byłoby tu nam dobrze, gdybyśmy przywyknąć mogli do cudzej ziemi! Ale próżno, jesteśmy jak Cygani wszędzie gośćmi". (A. Mickiewicz do I. Domejki w liście ze Szwajcarii) 17 czerwca 1839 r. A. Mickiewicz przybył do Szwajcarii z żoną i dwójką dzieci - Władysławem i Marią. Był to najdłuższy pobyt poety w kraju "wina i syrów" (jak pisał sam) i szósta z kolei tu podróż. Po latach Marynia (po mężu Gorecka) napisze: "Odbyliśmy ją (drogę z Paryża do Lozanny - przyp. aut.) tak, jak się wówczas podróżować musiało, dyliżansem, w którym przez trzy dni i trzy noce rodzice byli zamknięci z dwojgiem małych dzieci, a z tych jeszcze jedno chore. Na każdej stacji pocztowej rozpoczynały się kłopotliwe poszukiwania ciepłego mleka, gdyż Władzio, bardzo wówczas cierpiący, nic innego wziąć do ust nie mógł. Na noc ojciec zawsze mnie kładł na ławeczce za sobą i płaszczem swoim otulał." Rodzina Mickiewiczów zatrzymała się w Lozannie przy ul. Saint Pierre nr 16. I chociaż z Paryża sprowadzono specjalnie dla Celiny fortepian, ich sytuacja materialna w drogim mieście i kraju nie wyglądała imponująco. Żona poety już w sierpniu donosiła L. Stypułkowskiemu: "Dotąd niewiele mamy znajomości, gdyż nie dość przyzwoicie mieszkamy, żebyśmy u siebie przyjmowali. Jak się przeprowadzimy, tj. za tydzień, zrobię kilka wizyt z Adamem''. Po przeprowadzce na ul. Beau - Séjour 40 Adam pisał I. Domejce: "Mieszkamy tu dosyć dobrze, płacimy fr. 80 na miesiąc. Okna mam z mego pokoju na jezioro Leman i na Alpy.'' O tym, jak wyglądała XIX - wieczna Lozanna możemy wnioskować np. z książki Louisa Polla "Lausanne 1860 - 1910" (Lausanne 1975). Ale zdjęcie domu, w którym Mickiewiczowie mieszkali udało mi się odnaleźć jedynie w albumie "Lausanne" z tekstem H. i A. Guex - Rolle wydawnictwa "Librairie Marguerat Lausanne". Misia, tak córkę Marię nazywał poeta, pisze: '''Mieszkaliśmy w willi Beau - Séjour, jednej z najpiękniejszych nad jeziorem, w której Napoleon stał w czasie swego przejazdu przez Lozannę (1800 r. 'przyp. aut.)". Ulicę Beau - Séjour w Lozannie jest łatwo odnaleźć. To zaledwie kilka minut pieszo od dworca kolejowego w stronę kościoła gotyckiego Saint - François, pomiędzy alejami du Theatre i la Gare. Dom, w którym Adam mieszkał został zburzony w 1948 r. Marmurowa tablica z tekstem: "Ici a demeuré, en 1840, Adam Mickiewicz, Grand poete polonais" przekazana wówczas dla Musées du Vieux - Lausanne, niestety, zaginęła. Dziś na tym miejscu stoi inny budynek. Nie ma pięknego ogrodu, o którym wspomina Misia. Przy sprzyjającej pogodzie widoczne są "w oddaleniu śnieżne góry", które mała dziewczynka wyobrażała, że są ''cukrem posypane''. W książce "Lausanne 1860 - 1910" pod hasłem "Beau - Séjour" m. in. znalazłam coś swojego: "Adam Mickiewicz, poete polonais, professeur de littérature latine á l"Académie, y séjourne en 1839 - 1840". W powyższym źródle znalazłam też informacje na temat Akademii (zał. w 1537 r.), gdzie Mickiewicz wykładał. Wytrąciło mnie to zupełnie z równowagi (zdążyłam już porobić zdjęcia, oblecieć wszystkie piętra i sale (dziś muzea) etc.), gdyż Uniwersytet Wieszcza w Lozannie, przedstawiony na pięknie prezentującym się zdjęciu w albumie pt. "W Ojczyźnie serce me zostało..." z tekstem autorstwa Barbary Wachowicz jest niczym innym, jak le Palais de Rumine (pałacem arystokratycznej rodziny rosyjskiej) z końca XIX w. Nie chcę tu bynajmniej obrazić szanownej Autorki (powyższą książkę posiadam ze specjalną dedykacją B. Wachowicz), ale stwierdzam fakt, że często dzięki możliwości autopsji wiele opisów i zdjęć można skonfrontować z rzeczywistością. Gabriel Riumin (1841 - 1871), syn księcia Bazylego Riumina oraz księżnej Katarzyny ur. Szagowskiej, jako wielki miłośnik nauki w swoim testamencie z dn. 20 03 1871 r. zapisał dla miasta Lozanny sumę 1.500000 fr. na budowę Uniwersytetu. Natomiast budynek Akademii, gdzie profesorował Mickiewicz przekształcono w Uniwersytet 10 05 1890 r. W jego murach w XIX stuleciu wykładali: Charles Monnard, Alexandre Vinet, Jean - Jacques Porchat, Juste Olivier, Eugéne Rambert, Charles Secrétan, Sainte - Beuve, Lion Warlas. Budynek, dobrze zachowany i jeszcze lepiej utrzymywany, jest obecnie gimnazjum kantonalnym. Z parteru łatwo jest przejść na I piętro, by po lewej stronie korytarza zobaczyć tablicę z obliczem poety polskiego (datą urodzin i śmierci) na tle gałązki laurowej z tekstem: AV POETE Professeur de littérature latine a L?Académie de Lausanne Uniwersytet Lozański obecnie mieści się w nowych budynkach. Z początkiem października 1839 r. został Mickiewicz mianowany oficjalnie na profesora Akademii w Lozannie. Rząd kantonalny nałożył na niego obowiązek również 4 godzin nauki w Gimnazjum. Dla Adama była to praca nowa. Chodziło głównie o poprawianie bytu wciąż powiększającej się rodziny. Do pracy zabrał się z energią, ale było to dlań zajęcie nowe. Prof. Grode, dający mu w Wilnie lekcje z lit. rzymskiej byłby teraz dumny ze swego studenta. W grudniu Adam pisał B. Zaleskiemu: "Ja wczoraj zwaliłem z karku trzeci tydzień lekcyj i dzisiaj, jak katorżnik wypuszczony na światło, dyszę. Pracę mam wielką. Dni całe nie wstaję od stołu, a często do pierwszej w nocy rozbieram jaki trudny metr łaciński. O siódmej muszę być na nogach we dni lekcyjne. Żrę tedy łacinę i pluję francuszczyzną''. ("Dzieła" W. 1953 - 1955, T XV, s. 270) Rodzina Mickiewiczów utrzymywała bardzo bliskie stosunki towarzyskie z rodzinami Wiktora Jundziłła, pochodzącego z Litwy, i Justeea Oliviera, prof. Akademii i chwałą literatury Szwajcarii francuskiej. Z Lozanny odbyli Mickiewiczowie wycieczkę do Genewy i na Col de Balme. Adam z kolegami wybiera się w Alpy. Nigdy Mickiewiczowie nie mieszkali tak pięknie, a głowa rodziny - Adam - nie zarabiał lepiej. To nie oznacza, że opływali w dostatki, bo przecież wyjeżdżając do Francji na drogę musiał pożyczyć 500 fr. Ale też nigdy, pomimo wielu znajomości intelektualnych i towarzyskich, nie czuli się tak samotnie. Celina skarży się na nią w swoich listach. Adam pisze bodajże najsmutniejsze wiersze w życiu. Kiedy zaistniała możliwość powrotu do Paryża na powstającą tam katedrę literatury słowiańskiej Szwajcaria próbuje zatrzymać Mickiewicza. Podnoszą pensję do 4500 fr rocznie, czynią starania o nominację z profesora tymczasowego na ordynaryjnego. W liście do J. B. Zaleskiego Mickiewicz ostatecznie konstatuje: "Wszakże żal mi Lausanny, gdzie mam teraz chleb i pokój! Żal miejsca, które sam własną pracą (...) zdobyłem, mimo niemałych przeszkód. Ludzie tu też dobrzy. - Ale są powody ważne za Paryżem" (24 04 1840). Lozannę opuścił 7 10 1840, żegnany przez wiernych przyjaciół. Robił to, jak pisał "dla dobra naszej sprawy narodowej". Do tego znów choroba Celiny i strach przed częstym tu wolem (chorobą tarczycy). W Paryżu przyjął naukę Andrzeja Towiańskiego. W jego towarzystwie znalazł się przelotem w Lozannie w 1843 r. Mistrz podążał do Rzymu, by prosić o błogosławieństwo dla siebie i Sprawy Papieża Grzegorza XVI. Wiemy o tym z listów Adama. Dzięki zachowanej korespondencji Mickiewicza wiemy o tym, że po raz ósmy znalazł się w Szwajcarii z zamiarem apostolstwa towianizmu. Towiański, wydalony z Francji nie mając zezwolenia na legalny tu pobyt zostanie w Szwajcarii do końca. W zasadzie mieszkał z rodziną w Zurychu, gdzie zmarł 13 maja 1878 r. W maju 1845 r. widzieli się w Zurychu. W końcu czerwca udał się Adam do Lozanny. A. Bronarski pisze: "(...) w związku z serenadą z pochodniami, jaką na jego cześć urządzili przed hotelem byli uczniowie, 27 czerwca wygłosił znane przemówienie "Allocation aux étudiants a Lausanne". Nieprzypadkowo J. Olivier będąc świadkiem wykładów Mickiewicza w 1839 r. w Akademii Lozańskiej powiedział: "Był to ogień, który ledwo rozpalony płonął i błyszczał sam z siebie, buchał, grzmiał czasem, ale nie zatrzymywał się nigdy". Już 1 lipca 1845 r. Adam z Lozanny donosił Towiańskiemu: "Pobyt mój utwierdza mnie w przekonaniu, że Szwajcaria jest za Sprawą uczepiona, a kanton tutejszy będzie jednym z jej ogniw na ziemi". W marcu 1846 r. Mickiewicz spotyka się z Towiańskim w Zurychu. Potrzeba serdecznej i otwartej rozmowy staje się burzliwym nieporozumieniem, zapowiadającym bliski rozłam Sprawy, choć każdy z nich nadal ją kontynuuje i rozpowszechnia wg własnego uznania. Słabną również stosunki poety ze szwajcarskimi entuzjastami towianizmu. Po raz ostatni zjawia się Mickiewicz w Szwajcarii w 1848 r. w drodze powrotnej do Paryża po zakończeniu triumfalnego pochodu przez Włochy na czele uformowanego przez siebie Legionu. Poeta chciał pomagać Włochom w ich walce z Austrią, Towiański "wyzwolenie Słowiańszczyzny" potępiał. A. Bronarski ("Z dziejów pobytu i kultu A. Mickiewicza w Szwajcarii", Londyn 1958) pisze: "Pobyt w Genewie z okazji tego ostatniego przyjazdu, stwierdziłem w archiwach miejskich, gdzie zanotowano (dossier H. 22, Folio 17, 1848, Nro 4500) pod datą 27 czerwca 1848 r. Passeport: Paris 10 juin 48 i, tym razem poprawnie, nazwisko: "Mickiewicz Adam 47 [ans] homme de lettres, Polonais". Jest to ostatni, jaki stwierdzić mogłem, ślad pobytu Mickiewicza w Szwajcarii. Z krajem tym pozostał poeta i nadal w kontakcie. Dowodem list, zachowany w bibliotece publicznej i uniwersyteckiej w Genewie, adresowany do znanego męża stanu James Fazy, pisany z Paryża 28 października 1853, w celu polecenia kandydatury Aleksandra Chodźki na katedrę literatury arabskiej". Ze wszystkich 10 pobytów Mickiewicza w Szwajcarii najbardziej znany jest lozański z okresu profesury poety w tutejszej Akademii (1839 - 1840). Zachowała się korespondencja z tego okresu (Adama i Celiny), wspomnienia dzieci - Władysława i Marii, rękopisy (częściowo) jego wykładów, świadectwa przyjaciół szwajcarskich, napisane tu wiersze, pisma i dokumenty służbowe: "W Lozannie byłem na końcu pobytu - pisał Mickiewicz - zepsutym dzieckiem i rządu i Akademii i gdyby nie choroba powtórna żony i dzieci wspominałbym Lozannę jak raj". Zanim objął katedrę literatury łacińskiej był w Szwajcarii znany. W Zurychu wydano broszurę pt: "Russland. Eine Schilderung von Adam Mickiewicz". Aus dem Polonischen von P. L. & L. N. Paris 1833. W 1834 r. w Lugano po włosku ukazało się nielegalne wydanie "Ksiąg narodu i pielgrzymstwa polskiego". W rok później w Zurychu ukazała się publikacja na temat "Ksiąg" (patrz S. Pigoń: "O Księgach narodu i pielgrzymstwa polskiego A. Mickiewicza", Kraków 1911). Największej sławy Mickiewiczowi jednak przysporzyło ukazanie się w czołowym miesięczniku paryskim "Revue des deux mondes" artykułu George Sand (15. XII. 1839) - "Essai sur le drame fantastique. Goethe - Byron - Mickiewicz". Z żalem opuszczając Lozannę dla Paryża, którego tak i nie potrafił nigdy pokochać, Mickiewicz napisał w albumie W. Jundziłła tuż przed odjazdem dyliżansu: "Adam Mickiewicz w dzień odjazdu z Lozanny poczciwej do Paryża, który wcale niepodobny do Lozanny", "Obarczony żoną i trojgiem małych dzieci - konstatuje prof. Z. Sudolski w "Mickiewicz. Opowieść biograficzna", Warszawa 1998 - stanął Mickiewicz ponownie w Paryżu, by właściwie zacząć wszystko od nowa". Na zdjęciach: Maison Beau - Séjour - tu mieszkał poeta z rodziną; budynek Akademii, gdzie Mickiewicz wykładał. NG 20 (456) |